Nie uśmiechnął się.
Komentarze: 0
Nawet się nie uśmiechnął. To straszne. I on i ja. Oboje się zachowujemy, jakbyśmy się nie znali. Kiedy go dziś zobaczyłam, a trafiłam dzisiaj na niego kilka razy na korytarzu na mieście, nogi ugięły się pode mną i już myślałam, że się wywrócę. Co się stało? Nie wiem. Co to wszystko oznacza? Tylko mi nie piszcie, że się zakochałam. Może to dlatego, że miałam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi? Nie, no nie mogę.
Idę spać. Może mi sie coś fajnego przyśni...
dobranoc
Dodaj komentarz